poniedziałek, 15 września 2014

Pierwsza próba z Christianem Zachariasem

35. tydzień* to czas pracy nad pierwszym projektem orkiestrowym. Gramy już w piątek, 19 września. 

Jestem na magisterce o profilu orkiestrowym, więc tygodnie projektowe są najważniejszymi w całym miesiącu. Rozpiska prób, repertuaru, nazwiska solistów i dyrygentów są znane już przed rozpoczęciem semestru. To bardzo ułatwia życie! Gramy tylko z oryginałów nut, kserówki są do ćwiczenia (już wcześniej przygotowane przez bibliotekarkę). Partie są dostępne ok. 3 tygodnie przed koncertem. W bibliotece ponadto znajdziemy partytury wszystkich utworów i płyty z nagraniami, przygotowane na specjalnej półce "Aktualne". Można do woli słuchać, analizować z partyturą i uczyć się swojej partii też w ten sposób. W bibliotece są też dostępne wszystkie nuty z "osmyczkowaniem" przygotowanym przez muzyków z GSO. Każdy pierwszy w pulpicie musi je przepisać na swoją oryginalną partię. 

Potem mamy dwie-trzy próby sekcyjne (same smyczki, lub sama blacha-drewno-perkusja). Z chłopakami z sekcji kontrabasowej spotkaliśmy się ponadto na "czytaniu" naszych partii. Do pierwszej próby jesteśmy całkiem dobrze przygotowani. I to dało się dziś odczuć. Próba poszła spawie, orkiestra brzmi, a przez cztery dni, które dzielą nas od koncertu będziemy szlifować szczegóły :)

Ten projekt prowadzi niemiecki dyrygent i pianista Christian Zacharias. Z naszą orkiestrą współpracuje już od dawna, jednak tym razem będzie to jego ostatnie spotkanie z nami. Konkret facet, dzisiejsza próba fajnie przepracowana!

Repertuar koncertu:
R. Schumann - Koncert fortepianowy a-moll
M. Ravel - Rapsodia hiszpańska
H. Berlioz - Symphonie descriptive: chasse et orage (z opery Trojanie)
C. Weber - Zaproszenie do tańca.

W zeszłym tygodniu byłam na świetnym koncercie w GSO! 

Albert Schnelzer - Brain Damage Koncert na orkiestrę (premiera, koncert napisany na zlecenie GSO)
Aaron Copland- Koncert na klarnet - solista Martin Frost
Maurycy Ravel - Suita nr 1 i 2 Daphnis et Chloé
dyrygent: Alain Altinoglu

Rewelacja! Oczywiście sala wypełniona po brzegi. Klarnecista Frost zaskoczył mnie ruchem scenicznym jak z kreskówki (wysoki, szczupły mężczyzna, stawiał nogi jak do tańca! prześmiesznie! ale grał fantastycznie!). Brain Damage - wow! Ale trudny koncert. Myślę, że kompozytorowi się podobało (był na widowni), mi bardzo! Ravel marzycielski! Super wieczór.

PS: Bilety dla studentów HSM po 10 zł :)
widok z balkonu Konserthuset
*Szwedzi posługują się na co dzień numerami tygodni. Właśnie trwa 35. tydzień roku :)


piątek, 12 września 2014

Warsztaty z Jonem Gorrie

Drugi tydzień studiowania i nadal poznaję nowych wykładowców! W tym tygodniu mieliśmy pierwsze dwa warsztaty ze Stage Presence, czyli w wolnym tłumaczeniu "jak wyjść na scenę i nie zwariować" ;)

Nie wiedziałam czego mogę się spodziewać. Zajęcia okazały się jednak miłą niespodzianką!


Prowadzący to Jon Gorrie, zawodowy trębacz, który skończył "nasz" kierunek studiów, tutaj w Goteborgu. Pracował jak muzyk w wielu krajach. Napisał też książkę “Performing in The Zone”, która odniosła wielki sukces. Zawodowo zaczął więc szkolić muzyków w zakresie radzenia sobie ze stresem podczas występów, koncertów i przesłuchań. Tego dotyczą też zajęcia, które z nami prowadzi.


Pierwsza godzina to część teoretyczna podczas której poznajemy techniki radzenia sobie ze stresem scenicznym. Później przechodzimy do praktyki. Każdy staje przed grupą i gra fragment utworu próbując zastosować daną technikę. Potem opowiadamy o swoich wrażeniach, również słuchamy relacji odbiorców.

Jon jest zawsze świetnie przygotowany. Przygotowuje dla nas plik notatek, artykuł do przeczytania i kartkę, na której mamy spisywać swoje wrażenia i opinie. Wszyscy są bardzo skupieni podczas warsztatów. Jon świetnie, obrazowo opisuje omawiane techniki, rzuca przykładami i anegdotami. Bardzo mi się to podoba!

Nic, tylko ćwiczyć wszystkie techniki po kolei! :) Pierwsze Mock Audition* już 6 października!
Tematy ostatnich warsztatów
* rodzaj cząstkowego egzaminu, który polega na przygotowaniu fragmentów orkiestrowych i zaprezentowaniu ich komisji podczas przesłuchania za kotarą. Ma nas to przygotować do sytuacji prawdziwych przesłuchań do orkiestr.

poniedziałek, 8 września 2014

Szwedzkie wybory


Trwa istny szał przedwyborczy! W mieście pełno plakatów, w prasie reklam, na ulicach kramików partii, w telewizji dyskusji - Szwecja decyduje. 14 września odbędą się wybory parlamentarne, samorządowe oraz do sejmików wojewódzkich.
Na około trzy tygodnie przed wyborami osoby uprawnione do głosowania otrzymają drogą pocztową kartę wyborczą. Znajdują się na niej informacje na temat okręgu oraz nazwa, adres i godziny otwarcia odpowiedniego lokalu wyborczego. Karta zawiera również informacje dotyczące lokali, w których można zagłosować przedterminowo.  - źródło: szwecjadzisiaj.pl
Już od 27 sierpnia można oddawać swój głos. Wybory będą trwać więc prawie trzy tygodnie! Jakże to odmienne od polskiej ordynacji wyborczej. Pamiętam te dyskusje o przedłużeniu godzin otwarcia lokali wyborczych w Polsce - ile było sprzeciwu. Mało kto ma odwagę proponować dwa dni głosownia! A tutaj? 

Do głosowania przez pełnomocnika mają prawo osoby chore, niepełnosprawne czy starsze. Ten pomysł był szeroko dyskutowany w Polsce, tak bardzo się tego baliśmy (boimy?). 

Oglądam to co dzieje się na ulicach. Plakaty, jak wszędzie, ale jednak trochę inne. Zarówno graficznie jak i hasłowo (więcej o tym już niedługo!). Na głównej ulicy Goteborga stoją kramiki (małe, drewniane domki) wszystkich partii. Można dostać ulotkę, gadżet, porozmawiać. Partie prześcigają się w atrakcjach i formach. Zieloni reklamują się m.in. wielojęzycznością ulotek. Proszę więc o polską wersję - dostaję :) Z wolontariuszą z zaprzyjaźnionej Inicjatywy Feministycznej rozmawiam chwilę, dostaję ulotki.

Inicjatywa Feministyczna na różowo z koronkowym logo :)
przy kramiku Centerpartiet można odpocząć na poduchach :) jest też pan Brokuł!
Zieloni, wielojęzyczni, chcą cieplejszej polityki
Partia Ludowa reklamuje się m.in. hasłem "Feminizm bez socjalizmu" :)


Ale największe wrażenie zrobiła na mnie możliwość zagłosowania w ogromnym centrum handlowym w środku miasta. Nie mogłam wyjść z podziwu! Tłumy ludzi ustawionych w kolejce do głosowania! Jaka organizacja!

kupujesz nowe jeansy? przy okazji oddaj swój głos w wyborach :D
lista partii



Na stronie www.val.se można znaleźć wszystkie informacje na temat wyborów w ponad 30 językach! Nie mogę wyjść z podziwu...

Czy tylko ja mam wrażenie, że wysoka frekwencja wyborcza w Szwecji nie bierze się z niczego (84,63% w 2010 r.)? Państwo tu wychodzi do obywateli. Obywatele to państwo!

niedziela, 7 września 2014

Szkoła - wprowadzenie

Rok temu ominął mnie pierwszy tydzień studiów, a jak się okazało, jest on niezwykle ważny dla studenta-świeżaka.

Cały tydzień odbywały się spotkania wprowadzające nas, nowych studentów w szczegóły dotyczące: zajęć, budynku, pracowników administracji, systemu komputerowego, zasad, przepisów przeciwpożarowych itd. Może się to wydawać mało interesujące, ale jakże przydatne, każdy szczegół działalności szkoły został nam przedstawiony, a do ogarnięcia było sporo! 

Poznaliśmy też całą kadrę, łącznie z naszą nową panią rektor - Mist Thorkelsdóttir, pochodzącą z Islandii kompozytorkę i wykładowczynię. We wtorek odbył się specjalny koncert-prezentacja. Każdy wydział (kadra) przedstawiał się, też muzycznie :) A my, nowi studenci, zaśpiewaliśmy dwie haitańskie pieśni (jedną znałam z zeszłorocznych zajęć world choir!). Było super! Potem podano tort i kawę :)

Mist Thorkelsdóttir

Dostaliśmy też powitalne niespodzianki, teczkę pełną informacji, koszulkę i smycz HSM, a nawet kurtkę przeciwdeszczową z logiem uniwerku (przyda się, dziś była pierwsza ulewa)!


Zapisałam się do zrzeszenia studentów (Konstkåren), które w piątek organizowało pierwszą imprezkę w szkole. Był koncert, bar i fajna atmosfera (+biforek w basowni!). 

Ciągle poznaję moich kolegów i koleżanki z roku. Ludzie z całej Europy! Sekcja kontrabasowa natomiast to: ja, Marcus (Szwed), Elia (Włoch) i Gregory (USA). Zapowiada się ciekawa współpraca! Moim partnerem pulpitowym jest Elia, przemiły człowiek! 

Całym pierwszym rokiem zwiedzaliśmy też Konserthus i byliśmy na próbie generalnej GSO. 

Jutro już próba do projektu orkiestrowego. We wtorek spotkanie z profesorem, Hansem Adlerem, nie mogę się doczekać!


sobota, 6 września 2014

Stały ląd?

Rok akademicki w Szwecji zaczyna się 1 września. 31 sierpnia wyruszyliśmy więc w wyprawę przeprowadzkową. Płynęliśmy z Gdyni do Karlskrony promem, a potem prosto do Goteborga. Nadal nie mogę wyjść z podziwu wobec umiejętności Błażeja w kwestii pakowania samochodu: kontrabas, kontrabas elektryczny, zapasy żywnościowe (pięciokilowe wory kasz i innych specjałów!), walizy z ciuchami, segregatory nut, a nawet rolki! Wszystko udało się spakować :D Na promie czekała mnie niespodzianka - super czadowa kabina. Dobry początek nowego życia! :))) 



Zwłaszcza, że na miejscu nadal nie mieliśmy mieszkania, ani pokoju! :(

Kwestia znalezienia "dachu nad głową" okazała się nie lada problemem. Rok temu mieszkałam w akademiku, lecz lista oczekujących na "przydział" jest bardzo długa. Na razie nie mam w tej kwestii szczęścia. Poszukiwania kawalerki (bo taką docelowo chcemy wynająć) szły opornie. Wysyłaliśmy zapytania na oferty i...nic. Zero odzewu. Raz nawet chciano nas oszukać (najpierw wpłaćcie kasę, potem zobaczycie mieszkanie...). Jechaliśmy do Szwecji nie mając nic pewnego! W samochodzie zapakowanym po sufit przespaliśmy pierwszą noc na parkingu przy dworcu :D Potem wykonałam telefon do Polki, która ogłaszała, że chce wynająć pokój. Umówiliśmy się, zobaczyliśmy, wynajęliśmy. Nie było czasu na dłuższe poszukiwania! Mamy fajny pokój, ale nadal szukamy mieszkanka tylko dla siebie :)
Po nocy w aucie poszłam od razu do szkoły! Tutaj Błażej i kontrabas pod drzwiami HSM :)

Tak trochę w stresie ale i ekscytacji rozpoczął się nasz pobyt. I pierwszy, zwariowany tydzień!

Szwecjo, witaj ponownie!

Blog założyłam prawie równo rok temu, gdy przyjechałam do Goteborga na program Erasmus. Opisywałam tutaj swoje życie w Szwecji, by moja rodzina i przyjaciele wiedzieli na bieżąco co się u mnie dzieje. Strategia się sprawdziła i wiem, że czytaliście/łyście moje posty regularnie! :)

Po kilku miesiącach pobytu w Polsce wróciłam do Szwecji! W kwietniu zagrałam przesłuchania i dostałam się na studia magisterskie do mojej ukochanej HSM (Högskolan för scen och musik), czyli do Akademii Muzycznej (Uniwersytet Goteborski), w której studiowałam rok temu. Od pierwszego września realizuję tutaj program Master in Symphonic Orchestra Performance (studia magisterskie o specjalizacji orkiestrowej).


Postanowiłam wrócić do pisania bloga, wiele osób mnie też o to prosiło!

Witajcie! Witaj Szwecjo! :)


poniedziałek, 20 stycznia 2014

Powrót

Jestem już prawie tydzień w domu, w Żukczynie :) Po pierwszym szoku wywołanym m.in. ilością rzeczy w moim pokoju czy kuchni (w końcu w Goteborgu wszystko było tymczasowe, nie zbierało sie wokół siebie wielu przedmiotów) i trwającym trzy dni rozpakowywaniu, wracam do "normalnego" życia :D

Sama podróż minęła bezstresowo i szybko. Uwielbiam te połączenia Wizzair'em z Goteborga do Gdańska! Obsługa na lotnisku życzliwie zaopiekowała się mną i moim "problemem" czyli kontrabasem. Trzeba go było prześwietlić w innym miejscu niż bagaż podręczny. Sam instrument leciał ze mną na siedzeniach obok. Tak, musiałam kupić dodatkowy bilet, lecz cena w wysokości 45 zł nie była wysoka, przyznajcie :) Polecam!

Z przewiezieniem walizek z domu na dworzec pomogli mi moi nieocenieni sąsiedzi Mari i Raimond, którym zresztą zostawiłam całą ikeową torbę jedzenia + inne gifty, które nie zmieściły mi się w bagażu. Niczego osobistego w mieszkaniu nie mogłam zostawić, stąd te porządki. Moi Estończycy byli uradowani :D

Po przylocie czekało na mnie moje ulubione ciasto (mama<3) i szampan :) 

pomocnicy Mari i Raimond :)
gotowi do lotu!
w Gdańsku :)
"Witamy w domu" :))))